Od 01.06.2021 r. w życie wchodzą nowe przepisy ruchu drogowego. Najwięcej kontrowersji wzbudza przepis mówiący, iż pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyłączeniem tramwaju.

Problem tkwi w interpretacji terminu „wchodzący”. Zdaniem prawników to osoba będąca w ruchu, która jeszcze nie przechodzi przez jezdnię; zaczęła wykonywać ruch w stronę przejścia, ale jeszcze się na nim nie nalazła.

Dlaczego to takie ważne?

Ponieważ poprzedni zapis brzmiał: „pieszy znajdujący się na przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem”, a zdaniem niektórych interpretatorów nowy przepis daje bezwzględne pierwszeństwo pieszemu.

Otóż okazuje się, że nie.

Tak więc pieszy NIE ma pierwszeństwa, kiedy:

❎zbliża się do przejścia dla pieszych;

❎stoi i oczekuje na przejście.

Kiedy zatem pieszy ma pierwszeństwo?

✅ gdy przekracza granicę jezdni i chodnika;

✅gdy znajduje się na przejściu.

Przepis wszedł dzisiaj w życie, a jego interpretacji nikt nie rozumie. Większość kierowców i pieszych jest przekonana, że ci drudzy mają pierwszeństwo przed pojazdem. Problem nasuwa także zdefiniowanie „wchodzenia”. Dla jednych będzie to przechodzenie, a dla innych oczekiwanie z zamiarem, a przecież sytuacje na drodze są bardzo dynamiczne i trudno odgadywać czyjeś intencje. Dlatego ustawodawca nakazał kierowcom w okolicach przejść zmniejszyć prędkość i zachować szczególną ostrożność. O kierowcach też pomyślano. Prawodawca zabronił pieszemu, w trakcie wchodzenia i przechodzenia przez przejście, korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, torowisku lub przejściu dla pieszych – to w sumie też niejasny zapis, bo jak zdefiniować „ograniczenie możliwości obserwacji”?!

Artykuł dzięki uprzejmości Abak-moto.pl