Klub Fachowca

Moja lista zainteresowań
Australian Open

Agnieszka Radwańska kiepsko zaczęła, ale potem z każdą minutą było lepiej... Polka awansowała do 3 rundy.


Rozstawiona z numerem "26" Agnieszka Radwańska wygrała z ukraińską tenisistką Łesią Curenko 2:6, 7:5, 6:3 w 2. rundzie wielkoszlemowego Australian Open. O awans do czołowej "16" imprezy w Melbourne Polka powalczy z 88. w światowym rankingu Su-Wei Hsieh z Tajwanu, która nieoczekiwanie pokonała Hiszpankę Garbine Muguruzę 7:6 (7-1), 6:4.


Mecz otwarcia - wygrany z Czeszką Kristyną Pliskovą 2:6, 6:3, 6:2 - Radwańska rozegrała na korcie nr 8 wieczorem czasu miejscowego. Dwa dni później zainaugurowała rywalizację na tym samym obiekcie.

Niezależnie od pory jednak Polka słabo rozpoczęła spotkanie, czego efektem było przegranie pierwszego seta.


W momencie rozpoczęcia pojedynku temperatura w Melbourne wynosiła 33 stopnie Celsjusza. Ostrzegano od razu, że może ona w kolejnych godzinach zbliżyć się do 40 st.


W pierwszej odsłonie Agnieszka Radwańska nie robiła swoim serwisem zbyt dużej krzywdy przeciwniczce, a dodatkowo często się myliła w trakcie wymian. Ukrainka nie miała większych problemów z zanotowaniem dwóch przełamań. W czwartym gemie Polka zmarnowała "break pointa". Nieliczne w tej odsłonie punkty zdobywała głównie za sprawą błędów Curenko. Przy stanie 1:5 Radwańska długo walczyła na przewagi, by utrzymać podanie, broniąc przy tym piłki setowej. W ósmym gemie ponownie pojawiła się szansa, by odrobiła stratę jednego przełamania, ale Ukrainka zapobiegła temu i objęła prowadzenie w meczu.


Dopiero w drugiej odsłonie nastąpiło jej przebudzenie... Znacznie lepiej spisująca się Polka objęła prowadzenie 4:1. 

Radwańska odpowiedziała jednak "breakiem", a następnie wygrała gema przy własnym podaniu. W kolejnym Ukrainka, która miała chwilowe kłopoty z zachowaniem równowagi przy serwowaniu, prowadziła 40:0, by przegrać cztery kolejne punkty. W jednej z akcji po zagraniu krakowianki piłka przeszła po taśmie na drugą stronę kortu.


Po chwili w ten sam sposób szczęście uśmiechnęło się do jej rywalki. Ostatnią wymianę w tej partii wygrała jednak Polka po autowym zagraniu Curenko.


Agnieszka Radwańska po raz drugi w karierze pokonała Curenko. Pięć lat temu w 1/8 finału imprezy WTA w Brukseli 28-letnia zawodniczka oddała ukraińskiej rywalce zaledwie jednego gema.

 
Do trzeciej rundy tegorocznych zmagań w Melbourne awansowała już Magda Linette, która w piątek zmierzy się z Czeszką Denisą Allertovą. Poprzednio dwie polskie singlistki dotarły do trzeciej fazy zmagań w Melbourne 10 lat temu, a były nimi Agnieszka Radwańska i Marta Domachowska. W Wielkim Szlemie zaś taka sytuacja miała miejsce poprzednio podczas ubiegłorocznego French Open za sprawą właśnie krakowianki i Linette.


Powrót